O tym jak ważna jest spójność, co zrobić na początku działalności w sektorze mody oraz co jest wyznacznikiem prawdziwego sukcesu w biznesie opowiedziały nam Antonina Samecka i Klara Kowtun - założycielki marki RISK MADE IN WARSAW.

Czy spójność to coś, czym powinna kierować się każda marka z branży fashion?

Spójność to coś, czym powinna kierować się nie tylko każda marka - fashion czy nie fashion, ale chyba też każdy człowiek. Bez spójności nie ma osobowości, a tym bardziej marki. Trzeba wiedzieć co, po co i w jaki sposób się robi. Nie chodzi o to, by się nie zmieniać czy robić w kółko to samo. Ale bardziej o to, żeby przytomnie sprawdzać, czy dane działanie jest zgodne z tym, o co nam w życiu/w marce chodzi.

Ostatnio CEO Mybaze powiedział nam, że polscy projektanci i twórcy nie powinni mieć żadnych kompleksów do swoich zagranicznych konkurentów. Zgadzacie się z nim?

Dobre rzeczy są w stanie powstać w każdej szerokości geograficznej, kwestia tylko talentu i siły przebicia. Sporo jeździmy na zagraniczne targi - w tym sezonie Berlin, Londyn i Kopenhaga i to, że RISK robi duże wrażenie, mamy potwierdzone w ilości zamówień;). Gdybyśmy prowadziły taki sam brand np. brytyjski, być może byłoby nam łatwej, bo wszystko od dnia startu byłoby prowadzone i pisane w międzynarodowym języku. Ale to, że jesteśmy z kraju z trochę mniejszym przebiciem sprawia tylko, że musimy jeszcze mocniej pracować nad marką i jej poziomem. Dla nas to w sumie dobrze - jest motywacja.

Założycielki RISK MADE IN WARSAW - Antonina Samecka i Klara Kowtun

RISK made in Warsaw powstał w 2011 roku. Co zmieniło się w polskiej modzie od tego czasu? Rozwijamy się? Podążamy w odpowiednim kierunku?

Co się zmieniło? Chyba powstał całkiem spory i zupełnie nowy rynek niezależnej mody w demokratycznym segmencie. Wykluło się niesamowicie dużo marek - niektóre ciekawe, oryginalne, bardzo nieszablonowe. W polskiej modzie twórczo wrze. Z każdego takiego procesu wyłaniają się w pewnym momencie nie tylko ci utalentowani, ale też ci bardziej zorganizowani. Ci z mniejszym zacięciem rezygnują i zajmują się czymś innym.Marki, które wystawiały się kiedyś z jednym ikeowskim sztenderem na targach mody - tak przecież zaczynaliśmy i my, tak zaczynał Madox, Weareso - teraz mają swoje butiki w centrum Warszawy. Być może polskiej modzie jest mało miejsca na haute couture i trudno będzie nam konkurować z włoskimi czy francuskimi domami mody jak Dior, Valentino czy Chanel, ale na pewno w rzeczach, które można nosić "na życie" jesteśmy bardzo mocni.

A czy teraz trudno jest zbudować biznes w tej branży? Łatwiej było 4 lata temu?

Nie startujemy teraz, więc trudno nam powiedzieć. Ale 4 lata temu oraz przez cały ten czas wymagało to mnóstwo satysfakcjonującego, ale jednak wysiłku. Wbrew pozorom - zacząć jest najłatwiej, ale budować, rozwijać, skalować - to dopiero wyzwanie.

Lookbook najnowszej kolekcji marki

RISK made in Warsaw posiada własny butik oraz sklep internetowy. Dodatkowo, marka obecna jest w takich miejscach jak Mustache, Showroom, Mybaze, Pakamera, Dawanda czy Allani. Bez dwóch zdań wiecie, na czym polega sprzedaż wielokanałowa. Czy zachęcacie każdą markę, nawet tę bardzo młodą, do multichannelu?

Chyba w pierwszej kolejności zachęciłybyśmy każdą markę do tego, by wymyśliła, komu chce sprzedawać produkty. A potem wymyślała, jakimi drogami najprościej i najskuteczniej dotrzeć do tych osób. Więcej kanałów to również więcej obsługi. Nie każdy działa w multitaskingu. Czasem lepiej skupić się na jednym, a robić to dobrze i rzetelnie. Przynajmniej na początek.

Założycielki RISK MADE IN WARSAW - Antonina Samecka i Klara Kowtun

Staracie się robić rzeczy, jakich jeszcze nie było. W takim razie, jakie macie plany?

Nie możemy zdradzać, bo jeszcze ktoś je zrobi przed nami i nie będzie zabawy. A serio, staramy się robić przede wszystkim rzeczy, które są nam bliskie i takie, których nigdzie nie widziałyśmy. Teraz przede wszystkim chcemy ciągle realizować nowatorskie pomysły w Polsce, ale jednocześnie stać się rozpoznawalną marką w świecie. Nie dajemy sobie na to dużo czasu.

Zdecydowana część naszych czytelników to sprzedawcy z branży fashion, często poczatkujący. Możecie przekazać kilka rad, jak odnieść sukces?

Znać się jak najlepiej na swojej dziedzinie. Być szczerym w stosunku do klientów i zrozumieć, czego potrzebują. Nie robić rzeczy wszystkim zbędnych. Mieć dużo pokory i ciągle się uczyć. To mało oryginalne rady, ale mają szanse sprawdzić się po prostu na każdym polu.

Bez jakich przedmiotów/gadżetów nie ruszacie się z domu?

Telefonu... Jeśli kiedyś uda się ruszyć bez niego, to uznamy, że sukces jest duży - biznes sam się kręci.

Lookbook najnowszej kolekcji marki