Prezentujemy pierwszą część cyklu wywiadów z przedsiębiorcami, którzy odnieśli sukces w szeroko pojętej branży biznesu internetowego. W premierowej odsłonie przedstawiamy rozmowę z Duc Vu Hoangiem - CEO MyBaze.com - jednej z najbardziej popularnych platform umożliwiających zakup designerskich produktów.

Duc ukończył MIESI (Metody Ilościowe w Ekonomii i Systemy Informacyjne) w Szkole Głównej Handlowej. W swojej karierze, zanim zaczął prowadzić MyBaze.com, pracował w korporacji oraz prowadził agencję interaktywną. W wywiadzie opowiada jak robi się biznes w Polsce, co ogranicza polskie start upy oraz jak ocenia polskich projektantów.

Czy design to jeden z głównych kluczy do sukcesu? Powinniśmy przywiązywać do niego dużą wagę?

Zdecydowanie tak. Design to nie tylko stylizowanie produktu, z czym często błędnie jest utożsamiane to pojęcie. Sam wygląd, czy też w przypadku rozwiązań internetowych UI, nie przyczynia się do tego, żeby produkt był łatwiejszy w użyciu. Design natomiast uwzględnia także UX, czyli projektowanie interakcji. Dopiero kombinacja tych dwóch elementów – ładnego przejrzystego wyglądu z łatwością obsługi mogą się przełożyć na sukces rynkowy. Projektowanie z pewnością ma większe znaczenie z czasem, gdy staje się jednym z narzędzi odróżnienia się od konkurencji, jednak warto od samego początku stawiać na mądre wykorzystanie designu w różnych aspektach działania firmy

Jakie widzisz podobieństwa i różnice między polskimi a zagranicznymi marketplace'ami?

Zagraniczne marketplace’y przede wszystkim mogą sobie pozwolić na niższe prowizje od transakcji (od 3% do 12%), ponieważ działają na jednolitym, dużym rynku. Myślę tu przede wszystkim o amerykańskich marketplace’ach, z potencjałem dochodzącym do 300 mln klientów.

Mają także bardziej wymagających klientów, którzy z internetem mieli do czynienia dużo wcześniej niż Ci w Polsce. Dlatego przykładają większą wagę do UX/UI serwisu i technologii, w jakiej wykonany jest dany marketplace. Większe znaczenie ma także łatwość skalowania infrastruktury. Jednym z kluczowych wymagań funduszy inwestycyjnych za granicą jest to, by marketplace był skalowalny na cały świat. Stąd technologie które są fundamentem takich marketplace’ów muszą być solidne, modularne i łatwo integrowalne z innymi platformami. Podejście funduszy wspierających zagraniczne marketplace’y jest zupełnie inne niż polskich funduszy. Zagraniczni inwestorzy mają większy kapitał zaufania do założycieli - kładą większy nacisk na długoterminowe projekty, a awersja do ryzyka jest dużo mniejsza niż w Polsce.

Jak oceniasz polski rynek start upowy?

Na pewno nie brakuje nam świetnych pomysłów ani zespołów, które z powodzeniem realizują wyznaczone cele. Polska jest dużym rynkiem, który jest dobrym miejscem na rozpoczęcie działalności. Jeżeli coś sprawdzi się lokalnie, jest wysokie prawdopodobieństwo, że zadziała też gdzie indziej. Wciąż niestety pokutuje u nas mit, że podbój Zachodu (w tym Stanów) to jedyna słuszna droga. To nieprawda, warte uwagi są także szybko rozwijające się rynki w Afryce, czy chociażby Indie. Uważam, że nie ma sensu pchać się na drogie, bardzo nasycone rynki.

Ograniczeniem dla polskich startupów jest mała grupa wartościowych inwestorów, czyli takich, którym udało się z sukcesem poprowadzić i sprzedać własne biznesy. W Stanach Ci najbardziej wartościowi inwestorzy, zainwestowali w jedne z największych firm internetowych, takie jak choćby Facebook, AirBnB czy Dropbox. Niestety w Polsce duża część funduszy jest prowadzona przez specjalistów finansowych czy konsultingowych, którzy nie mają w swojej historii osągnięć związanych z bardziej przedsiębiorczymi działaniami. Brakuje też współpracy pomiędzy uczelniami technicznymi, biznesowymi i artystycznymi.

Czy klienci MyBaze to społeczność międzynarodowa? Jak ją budować?

Użytkownicy zagraniczni nie mają jeszcze istotnego udziału w całej strukturze naszych klientów, natomiast zupełnie inaczej jest ze społecznością sprzedawców, która z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej międzynarodowa. Ważną role w budowaniu tej społeczności odgrywają social media i inne działania content marketingowe. Dostarczanie użytkownikom eksperckich treści połączone z zaangażowaniem daje długofalowe rezultaty w postaci aktywnej i wąsko sprofilowanej społeczności.

Czy polscy projektanci i 'makerzy' są utalentowani? Potrafimy robić oryginalne rzeczy dobrej jakości?

Zdecydowanie tak, polscy projektanci i twórcy nie powinni mieć żadnych kompleksów do swoich zagranicznych konkurentów. Często jakość ich pracy jest równie dobra lub nawet lepsza, a cena bardziej konkurencyjna niż w przypadku młodych marek z krajów zachodnich. Międzynarodowe nagrody, takie jak Red Doty, czy udział w międzynarodowych targach i wydarzeniach potwierdza, że świat docenia polski design.

Czy Twoim zdaniem w Polsce łatwo jest zrobić biznes w internecie? Kiedy pojawiają się największe przeszkody?

Łatwo, chociaż trzeba zmierzyć się z trzema wyzwaniami. Pierwsze to stworzenie produktu – czyli zrobienie samej strony lub aplikacji. Drugą przeszkodą jest finansowanie. Trzecia to skalowanie małego projektu w dużą skalę.

Na czym powinien skupić się najbardziej młody, początkujący sprzedawca, aby odnieść sukces w ecommerce?

Na jakościowym produkcie oraz wąskiej, ale bardzo lojalnej grupie klientów, która będzie polecała jego ofertę innym i często wracała po nowy zakup. Dobrze przemyślany, unikalny produkt, który ma odpowiedni stosunek jakości do ceny to absolutna podstawa. Budowania długofalowych relacji z klientami to inwestycja, która z roku na rok będzie przynosić większe efekty i pozwoli przetrwać kryzysy.

Na koniec prosilibyśmy o opisanie nam jak wygląda Twój dzień: od czego zaczynasz, jak radzisz sobie ze stresem, gdzie szukasz relaksu itd.

Wstaję o 6.30 i zaczynam dzień od zabawy z moją 1,5-roczną córką. Potem czas na jogging i wyjście do pracy. Wracam do domu około 18, czasami wyskoczę wtedy na basen lub siłownię. Potem zazwyczaj spędzam jeszcze troche czasu z córką. Ostatnie trzy godziny są przeznaczone na pracę, czytanie lub oglądanie filmów. Sposób na odstresowanie? Zawsze relaksuje mnie wyjście wieczorem ze znajomymi, czasami lubię też w coś zagrać.